Julia Bartashchuk nie tylko zabiera porzucone czworonogi, ale także sterylizuje je i szuka nowych odpowiedzialnych właścicieli.

"Czuję się niekomfortowo." Kalush Orchestra o ocenach ukraińskiego jury dla Polski na Eurowizji

Spalony, obdarty ze skóry i wygłodniały — pewnego razu emigrant z regionu Chersoniu znalazł śnieżnobiałego kota. Nie wiadomo, gdzie mieszkają i gdzie żyją jego właściciele. Kobieta uciekła przed ostrzałem i jednocześnie podniosła czworonożnego, teraz jest w klinice weterynaryjnej w regionie Winnicy.

Chorego, przestraszonego i wychudzonego kota po wszystkich szczepieniach przyjmie Julia Bartaszczuk, która opiekuje się zwierzętami pozostawionymi bez właścicieli. Zna wiele przykładów, kiedy ludzie mieli okazję zabrać ze sobą swoje zwierzaki, ale tak się nie stało.

„Nie rozumiem tych ludzi, którzy zbierają mnóstwo rzeczy materialnych, ubrań, butów i zostawiają żywe zwierzę, członka swojej rodziny na śmierć z głodu, zamykają je w mieszkaniu lub po prostu zostawiają na ulicy” – mówi Julia.

Osiem kotów i dużego psa przywiozła jej koleżanka, a ona sama musiała zabrać córkę na granicę z Polską i wrócić, ale kiedy przestała odbierać telefony, Julia zorientowała się, że właścicielka po prostu porzuciła swoje zwierzaki.

"Skontaktowałam się z nią, nie odpowiedziała, że ​​wróci i co mam zrobić ze zwierzętami. Czytała i nie odpowiadała, zdałam sobie sprawę, że w ogóle wyjechała" – opowiada wolontariuszka.

Kilka dni później wolontariusz umieściła w nim kilka futrzaków. Są zwierzęta, które wymagają leczenia.

„Dano mi ją z uszkodzonym okiem, potem kupiliśmy leki, chcę zwrócić jej oko, potem byliśmy przez tydzień leczeni i też je przyczepię” – mówi dziewczyna.

W czarnej sukience i bez obcasów. Olena Zełenska pożegnała się z pierwszym prezydentem Ukrainy

„Ludzie wyszli i zostawili psa z matką, która nie lubi zwierząt i zaczęli rzucać psa przez płot sąsiadom na ulicę, a sąsiedzi zadzwonili do mnie, żeby go odebrać” – mówi również historia psa Boni.

Nie da się zliczyć zwierząt pozostawionych przez właścicieli na autostradach, dworcach czy w opuszczonych mieszkaniach – mówią wolontariusze zoo. Więc nie męcz się ich podnoszeniem. Spośród trzech tuzinów kotów i psów, które uratowała Julia, sześć ma już nowe rodziny.

Więcej ciekawych artykułów na kraj.life

Popularne wiadomości teraz

"Musisz mi wszystko przekazać", krzyknął syn

Mama mojego męża wyszła za mąż i zostawiła nam swoje mieszkanie. Po miesiącu mieszkania zdałam sobie sprawę, że jest to dla mnie bardzo trudne

Modlitwa do tego apostoła czyni cuda w finansowych tarapatach. Wystarczy kilkukrotnie ją odmówić z głęboką wiarą, a stanie się to, na co czekamy

Historia zdjęcia Marylin Monroe w worku po ziemniakach. Trudno uwierzyć, co kryje się za tymi fotografiami

Pokaż więcej