W wieku 8 lat Justus stracił rodziców w wyniki ludobójstwa w Rwandzie. Przez to wydarzenie został dzieckiem ulicy, trafił na wysypisko śmieci, na którym zamieszkał. Jego prowizorycznym mieszkaniem był spalony samochód, w którym chronił się przed warunkami pogodowymi.
Wówczas każdy dzień był dla niego walką o przetrwanie. Spał na pogniecionych kartonach i włóczył się po ulicach. Nie miał żadnych perspektyw na lepszą przyszłość.
Wszystko się zmieniło kiedy w jego okolice zawitała Clare Effiong, filantropka ze Stanów Zjednoczonych. Postanowiła ona porozmawiać z dziećmi, mieszkającymi na wysypisku śmieci i w jego otoczeniu.
Zadawała im pytania o to, o czym marzą i czego potrzebują. Większość z nich mówiła o rzeczach materialnych takich jak pieniądze i ubrania. Tylko mały Justus wyróżnił się z tłumu swoją odpowiedzą. Stwierdził, że jego marzeniem jest pójście do szkoły.
Clare na tyle zachwyciła ta odpowiedź, że postanowiła sfinansować jego edukacje. Mimo ciężkiej przeszłości chłopiec świetnie poradził sobie w szkole. Został wybitnym studentem.
Dziś Justus jest studentem najbardziej prestiżowego uniwersytetu na świecie – Harvardu. Nigdy nie zapomniał o tym skąd pochodzi i stara się pomagać biednym dzieciom, które wychowują się w podobnych warunkach do niego. Założył on nawet własną fundacje, która pomaga takim osobom.
“Powodem, dla którego powiedziałem, że chcę iść do szkoły, nie był fakt, że znałem korzyści płynące z nauki. Pomyślałem, że jedyną rzeczą, która odróżnia jedno dziecko od drugiego, jest to, że jedno jest w szkole, podczas gdy inne nie jest.
Brak możliwości pójścia do szkoły był dla mnie najbardziej bolesną rzeczą, ponieważ wyjaśnił mi, dlaczego niektórzy nazywani są uczniami, a ja nazywany jestem “mayibobo” (dziecko ulicy). Niektóre dzieci z biednych rodzin uczęszczały do szkoły bez butów. Ale ich mundur sprawiał, że czułem się od nich inny” – wspomina Uwayesu.
“Nigdy nie wiedziałem, co się dzieje w szkole. Widziałem tylko dzieci biegnące do szkoły w mundurach i wracające w południe. Bolało mnie to, że nie mogłem się z nimi bawić lub być taki jak oni” – dodaje.
JAK INFORMOWAŁ PORTAL „KRAJ”: Pies, którego kiedyś porzucili właściciele, dziś jest bohaterem. Ratuje zwierzęta z płonących lasów
PRZYPOMNIJ SOBIE: Wzruszająca wypowiedź Otylii Jędrzejczak na temat macierzyństwa: „Poczułam, że dorosłam do posiadania dziecka”
„KRAJ” PISAŁ RÓWNIEŻ O: Bohaterski czyn psa. Uratował noworodka, rodzice byli mu bardzo wdzięczni
Z życia wzięte: "Jeśli dzieci nie chcą mi pomóc, sama zadbam o swoją starość"
Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni
Historia zdjęcia Marylin Monroe w worku po ziemniakach. Trudno uwierzyć, co kryje się za tymi fotografiami
Nezwykła przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Jaką tajemnice skrywa gwiazda