Ona, widzicie, ma swój własny styl, nosi wyzywający makijaż i ubiera się bardzo nieskromnie. Wydaje jej się, że wygląda tak oryginalnie. Ale co ważniejsze, Igorowi podoba się ten wygląd. Byli wtedy po dwudziestce.

Sześć miesięcy po tym, jak zamieszkali u mnie, mój syn i synowa „ucieszyli” mnie wiadomością: postanowili się pobrać...

Po co? Czy naprawdę myśleli, że po złożeniu podpisów w urzędzie wszystko się ułoży i życie stanie się łatwiejsze? Ale Igor awansował właśnie w tym czasie i, jak rozumiem, kwestia finansowa nie była tak mocno napięta.

Po ślubie Igor od razu chciał mieć dzieci. To nie było niezwykłe, zawsze o tym mówił. Ale niestety czas mijał, a dzieci się nie pojawiały. Rozmawiałam już z moją koleżanką, zapytałam ją jako lekarza, co to może być. Ale bez analiz i badań nie mogła na nic odpowiedzieć. Cóż, modliłam się, żeby mój syn przynajmniej miał wszystko zdrowe, bo jego żona mnie nie obchodziła.

Wtedy Igor zdecydował, że nie zaszkodzi im wyjazd na wakacje, może to jakoś pomoże w jego życiu osobistym. Rzeczywiście, to już 3 lata. Bez urlopu, ciągle w pracy - każdy zachoruje. Jacy mogą być spadkobiercy. Nie zabrali mnie ze sobą, ale sama bym nie pojechała, mam od czego odpocząć. A zaledwie kilka dni później zadzwoniła do mnie koleżanka z kliniki.

Okazało się, że niedawno do ich biura przybyli syn i synowa. Przeszli wszystkie testy, próbki i co jeszcze jest potrzebne. Wynik wymagał czasu, więc można powiedzieć, że poznałam go jako pierwsza. I ku mojemu przerażeniu okazało się, że Igor jest po prostu bezpłodny. Nie może więc być mowy o żadnych spadkobiercach. Najwyraźniej jest to kara za moje grzechy.

Gdy wrócili opaleni i radośni, nie miałam sumienia tak od razu psuć im humoru, więc nie wspominałam o wynikach badań. Jednak po kilku tygodniach, syn przyszedł razem z synową i oświadczyli, że wyjazd pomógł, bo synowa zaszła w ciążę. Ręce mi opadły do samej podłogi. Jak mu powiedzieć, że nie może być ojcem tego dziecka? W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam na głos, co wiem o wynikach syna i o tym, że najwyraźniej żona go zdradziła.

Syn zastygł na dłuższą chwilę, po czym wstał, zaczął krążyć po pokoju, aż w końcu się odezwał - wolę wychować z nią to dziecko, niż zostać sam na starość - stwierdził, wpędzając mnie prawie tym do grobu. Zamierza wybaczyć zdradę? Nie mieści mi się to w głowie. Bóg nie jest dowcipny, chyba przestanę chodzić do kościoła...

O tym pisaliśmy ostatnio:

Z życia wzięte. Babcia wstydzi się, że wszystkie jej wnuki pochodzą od różnych mężczyzn

Matka wydała instrukcje dzieciom o tym, jak chce być pożegnana. O co chodzi

"Czy można zostawiać słabnącą matkę bez opieki, jeśli chce się ułożyć życie osobiste"