Odpowiedź na to pytanie nie jest tak łatwa, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Do wyboru przyszłych rodziców chrzestnych należy podchodzić z całą odpowiedzialnością. Ci ludzie powinni kochać dziecko jak własne, uczyć je rozumienia świata i pomagać mu na ścieżce życia.

Wika była bardzo szczęśliwa, ponieważ bycie matką chrzestną to wielki zaszczyt. To ona będzie trzymać dziecko w świątyni, zanim dziecko otrzyma swoje duchowe imię. Kobieta już planowała wydać prawie całą swoją pensję na prezenty dla małej Diany. Nie było nawet przerażające, że sama Wika będzie musiała trochę głodować.

Bolesne rozczarowanie

Luba aktywnie omawiała z Wiką wszystkie części chrztu Diany. Jaka będzie restauracja, jaka sukienka dla córki, jaki strój dla męża. Nie wybrzmiały żadne dziwactwa ani niezrozumiałe sugestie. Wika i Antoni, najlepszy przyjaciel męża Luby, zostaną rodzicami chrzestnymi. „Doskonałe towarzystwo zebrane”  – pomyślała raczej przyszła matka chrzestna.

Przygotowania do uroczystości szły pełną parą, ale nagle Wika zauważyła pewną zmianę w nastroju Luby. Uznała, że młoda matka po prostu się martwi. Luba jakoś niechętnie odpowiadała na pytania swojej najlepszej przyjaciółki, zaczęła dzwonić rzadziej. Ale Wika nadal przypisała to przygotowaniom do uroczystości. Kiedy nadszedł dzień chrztu, dziewczyna zaniemówiła.

W kościele była jeszcze jedna matka chrzestna. I wyraźnie ważniejsza od Wiktorii, bo dziewczynka trzymała już w ramionach małą Dianę. Wika poczuła, jak w kącikach jej oczu zaczynają zbierać się łzy, niezrozumiała gula ścisnęła jej gardło i uszczypnęła w nos. „Ale jak to? Włożyłam w ten dzień całą swoją duszę. Wydałam wszystkie pieniądze na prezenty. Jak mam teraz żyć do następnej wypłaty?"

Później Wika dowiedziała się, że szefowa męża Luby została matką chrzestną dziecka. Para pomyślała i zdecydowała, że taka kandydatka byłaby w stanie prawie codziennie dawać córce drogie prezenty. „Ona nie może mieć własnych dzieci, więc jej mąż wpadł na ten przebiegły plan ”, śmiała się Luba.