Zgadzam się, im czystsze jest sumienie danej osoby, tym spokojniej żyje. Nie martwi się o to, co powiedzą inni, ponieważ nie można go o nic oskarżyć.

Mój syn zakochał się w dziewczynie z sąsiedztwa, gdy miał 17 lat...

Razem z Natalią uczył się w tej samej szkole, razem z nią zdecydował się pójść na studia. Ich historia miłosna zawsze wydawała mi się bajkowa. Natalia to przyzwoita i miła dziewczyna, ma wspaniałych rodziców. Czego więcej może chcieć matka dla swojego syna?

Kiedy Natalia i Paweł wyjechali na studia do stolicy, od czasu do czasu spotykaliśmy się z naszymi przyszłymi swatami. Tak, byłam pewna, że nadejdzie moment, kiedy Paweł poprosi Natalię o rękę, a ich bajka zabłyśnie nowymi kolorami. Ale nie sądziłam, że stanie się to tak szybko.

Po zakończeniu letniej sesji, dzieci wróciły do domu z szokującą wiadomością: Natalia jest w ciąży. Paweł stanowczo postanowił przenieść się na kurs korespondencyjny i poszukać pracy. Naprawdę nie chciałam, żeby mój syn porzucił szkołę, ale to jego życie, więc mój mąż i ja na nic nie nalegaliśmy.

Młodzi chcieli mieć skromne wesele i mieli nasze wsparcie. Rodzice Natalii nie byli temu przeciwni i zaczęliśmy powoli przygotowywać się do uroczystości. Od czasu do czasu przychodziłam do domu swatów na herbatę, aby omówić pewne kwestie. Zwykle uprzedzałam, że przyjdę, ale tego dnia byłam w biegu i zapomniałam.

Kiedy zbliżyłam się do bramy domu Natalii, usłyszałam niespokojną rozmowę jej rodziców. Mama Natalii powiedziała: "Co się stanie, jeśli Paweł wszystkiego się domyśli? Co zrobimy, jeśli dziecko nie będzie podobne ani do Natalii, ani do Pawła?"

Tata dziewczyny odpowiedział: "Kaśka, nie możemy zrujnować ich życia. Są piękną parą, a to, co stało się z Natalią, to tylko pomyłka. Paweł kocha ją całym sercem, wszystko będzie dobrze!".

Wszystko wyjdzie na jaw?

Ten dialog wprawił mnie w osłupienie. Ale pomyślałam, że pójdę do domu, zanim ktoś mnie zauważy. W domu nie wiedziałam, co robić. Bałam się powiedzieć mężowi: kto wie, jak by zareagował. Rozmowa z synem była złym pomysłem. Pomyślałam: "Ranek jest mądrzejszy wieczorem", pomyślałam i poszłam spać.

Cały następny dzień dręczyły mnie niespokojne myśli. Domyślałam się, co mogło się stać. Ale potrzebowałam kogoś, kto powie to dokładnie, bezpośrednio. Nie musiałam długo czekać. Wieczorem przyjechała mama Natalii. Jak się okazało, widziała mnie przy bramie tamtego pamiętnego dnia.

Katarzyna położyła na stole kopertę z dużą sumą pieniędzy i powiedziała: "Ola, wiesz, jak nasze dzieci się kochają. Nikt z nas nie chce zrujnować ich przyszłego życia. Natalia sama nie do końca rozumie, co się stało. Może to wcale nie jej wina. Urodzi jedno dziecko, a za kilka lat będzie drugie.

Nadal nie rozumiałam wszystkiego, więc zapytałam wprost: "Ona nie jest w ciąży z moim synem?". Katarzyna spojrzała na mnie wymownie i skinęła głową. Wszystko jest jasne. Matka mojej przyszłej synowej chce zapłacić za moje milczenie. Spojrzałam na Katarzynę i wzięłam pieniądze. I grzech na moją duszę.

Czyste sumienie nie jest celem

Tak, musiałam pokonać siebie i swoje sumienie. Ale czy to nie jedyna słuszna rzecz do zrobienia? To nie wina dziecka. Pieniądze od swatów pomogły nam wyprawić dzieciom ładne wesele.

A reszta pieniędzy poszła na remont mieszkania, do którego przeprowadzą się dzieci. Musiałam okłamać męża. Powiedziałam mu, że pieniądze dał mój brat, który mieszka w USA. Postanowił zrobić tak hojny prezent swojemu siostrzeńcowi, wkład w przyszłość.

Popularne wiadomości teraz

Katarzyna Dowbor pochwaliła się kuchnią. Jest perfekcyjna w każdym calu

Sensacyjne wyznanie księdza, który przyjaźnił się z Anną Jantar. Gdyby nie żarliwa modlitwa doszłoby do wielkich łez

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Ujmujące listy księcia Karola ujrzały światło dzienne. Z kim korespondował następca brytyjskiego tronu

Pokaż więcej

Od tego czasu minęło pięć lat. Natalii udało się urodzić drugie dziecko, a teraz wychowujemy dwoje wnucząt. Kocham je równie mocno i staram się nie pamiętać tego niefortunnego dnia. Paweł i Natalia żyją zgodnie, jak bratnie dusze. Więc postąpiłam słusznie!

O tym pisaliśmy ostatnio: Irek nie patrzył na Alę, był zajęty studiowaniem zawartości torby: "Jak mogłaś kupić majonez, rodzina nie powinna tego jeść"

Irek wydawał jej się niezwykły! Ciekawe, że ma nietypowe zainteresowania, uprawiał jogę i uczył fitnessu. Poznali się na jednym ze szkoleń. Ala jest zwyczajną dziewczyną, więc przyciągnęła ją tajemnicza postać Irka. Poprosił ją, żeby zabrała trochę jedzenia, idąc do niego na randkę. Nie zauważyła w tym nic złego. Poszła do sklepu i kupiła to, co jej zdaniem pasowało na romantyczną randkę.

Podchodzi do wejścia, naciska domofon, wchodzi na trzecie piętro i dzwoni do drzwi. Ukochany pocałował ją i wziął torbę.

- Wow! Ile tam jest jedzenia...

- Nic takiego.

Rozebrała się i pokazała zapierający dech w piersiach strój. Tylko, że Irek nie patrzył na Alę - był zajęty studiowaniem zawartości torby. Wyjął wino i spojrzał na Alę z niezrozumieniem. Skrzywiła się pod jego pełnym dezaprobaty spojrzeniem. Następnie zadała pytanie:

- Co się stało?

- Słuchaj, myślę, że ty i ja omawialiśmy ten temat.

- Tak, mamy randkę!

- Czy to powód do picia alkoholu? Wyjaśniłem ci, jakie to szkodliwe. - Zostawił butelkę na podłodze. - Daj to komuś jutro.

Ala poczuła się zawstydzona. Nie oszczędzała na winie i brała to, co było droższe. To jest złe? Następnie kontynuowali porządkowanie zakupów. Irek wyjął ser i kiełbasę z majonezem. Wyglądał na zaskoczonego.

- Boże, jestem zszokowany.

- Słuchaj, jeśli nie chcesz, nie jedz. Ja zjem... – zażartowała dziewczyna.

- Ty? Naprawdę myślałaś, że spokojnie będę patrzył, jak się znęcasz nad własnym organizmem? Nawet nie wiem... No cóż, ser - robi się go z mleka, prawda? A mleko to trucizna! W kiełbasie jest mięso... A ja nawet nie rozumiem majonezu... Kto może to dobrowolnie jeść???

- I co - majonez też jest niedobry? Nawet z kanapką? Jeśli nie chcesz, nie jedz.

- Kanapki z majonezem i kiełbasą? A rano może masz ochotę na bułkę i herbatę? Wiesz, pora na ciebie. Zrujnowałaś mój nastrój. I zabierz ze sobą te bzdury.

Irek wyprowadził dziewczynę i wręczył jej zakupy. Ledwo miała czas się ubrać. Następnie mężczyzna zamknął drzwi tuż przed jej nosem. Ala stała w wejściu zszokowana. Kto by pomyślał, że mężczyzna ukarze się przed nią w takim świetle. Dobrze, że od razu zostało to wyjaśnione. Przynajmniej nie zmarnuje na niego czasu, a plusem jest to, że miała już zrobione zakupy!