Mieli do mnie pretensję za to, że wyłamałam się z "powinności" wobec klanu, gdy wyszłam za mąż i postanowiłam żyć własnym życiem. "Albo jesteś z nami, albo jesteś naszym wrogiem...", usłyszałam pewnego dnia od siostry mojego taty.

"Jesteś nam to winna"

Moja starsza siostra także ujawniła pełnię swojego parszywego oblicza, gdy tylko zmarł nasz ukochany tatuś.

Jakby wszystkim puściły hamulce! Wyniosłam się z rodzinnego domu do mieszkania narzeczonego, a nasz ślub był skromny.

Przyszła jedynie mama Darka i jego przyjaciele jako świadkowie w Urzędzie Stanu Cywilnego. Zanim jednak wyszłam za mąż, zaczęłam mocno oszczędzać, aby wykupić domek nad morzem, który należał do rodziców mojej przyjaciółki z dzieciństwa.

Wyjeżdżali na stałe za granicę, a dom chcieli jak najszybciej sprzedać. Gdy przypomnieli sobie, jak trudno mi było stamtąd wyjeżdżać po letnich odwiedzinach, zaproponowali mi śmiesznie niską cenę, a ja uzbierałam!

Darek mocno mnie wspierał, chciał dołożyć się do puli, ale ja gdzieś z tyłu głowy miałam wyryte, że powinnam mieć coś wyłącznie swojego i tylko na mnie.

Po przeprowadzce mieliśmy kolejne wyzwania z nową pracą, nowym otoczeniem i sprawami urzędowymi, ale poza tym wszystkim czuliśmy się jak na wiecznych wakacjach!

To jednak szybko się zmieniło... Moja rodzina zwęszyła "darmową miejscówkę" na wakacje.

Kuzynka Wanda przeszła samą siebie...

Krewni przybyli w pełnej sile - tylko siedem osób. Mam mały dom. Ponadto wynajmuję turystom niektóre pokoje.

Najwyraźniej nie zamierzałam usuwać rezerwacji ani wyrzucać lokatorów, bo to jest mój dochód. Tak, a krewni nie ostrzegali z wyprzedzeniem o swojej wizycie. Krewni chcieli mieszkać nad morzem przez miesiąc za darmo.

Są przyzwyczajeni do wykorzystywania mojej dobroci, a to jest na to bezpośredni dowód. Gdyby mnie wcześniej ostrzegli, coś bym wymyśliła, a tak - przepraszam bardzo! Nie ten adres!

- Jesteś nam coś winna, należysz do rodziny, więc się dostosuj - usłyszałam od kuzynki, której matka kilka lat wcześniej stwierdziła, że skoro porzucam rodzinę i postępuję egoistycznie, nie mam czego szukać w klanie Bogackich.

Odprawiłam kuzynkę, jej śmierdzącego potem męża i dzieciory, które nawet nie wiedziały, kim jestem! To był dowód na to, jak bardzo martwa byłam w rodzinnych wspomnieniach...

Popularne wiadomości teraz

Zamiast "cześć" usłyszałam "jestem żoną Waldka". To było druzgocące

Katarzyna Dowbor pochwaliła się kuchnią. Jest perfekcyjna w każdym calu

Nezwykła przeszłość Dagmary Kaźmierskiej. Jaką tajemnice skrywa gwiazda

Niesamowita fotografia zielonego psa podbija sieć. Znana jest przyczyna jego dziwnego wyglądu

Pokaż więcej

O tym się mówi: Mąż uważa swoją matkę za pełnoprawną część naszej rodziny, a moja mama prawie nic nie znaczy. Nie mogę jej uznać za bliską krewną

Zerknij: Mąż chciał mieć osobny budżet. Żona się zgodziła i wszystko mu policzyła. Kiedy otrzymał rachunek za usługi od żony, był zaskoczony

Nie przegap: Z życia wzięte. "Jaka miłość, masz już 41 lat", powiedział bezdusznie mąż