Np. syn w gronie przyjaciół zachowuje się jak silny, pewny siebie wesołek, ale po powrocie do domu zamyka się w swoim pokoju i wychodzi z niego tylko na obiad. Oczywiście za tym wszystkim kryje się pewna historia. A jeśli dobrze to zrozumiesz, możesz zrozumieć jego prawdziwe motywy.

Tak się złożyło, że mam jednego i ze względu na niego jestem gotowa dosłownie na wszystko. Jestem już emerytką, ​​więc mogę powiedzieć, że wiele widziałam i wiele przeszłam. Całe życie starałam się zachowywać godnie, nie oszukiwać i nie zdradzać.

Rodzima krew jest święta...

Kostek zawsze był dobry. Ciche, spokojne dziecko. Pilny student i wreszcie kochający mąż. Bez większego wysiłku otrzymał dobre wykształcenie i szybko znalazł dobrą pracę. Była szansa na otwarcie własnej firmy, ale Kostek wdał się w ojca i wcale nie lubił podejmować ryzyka. Cóż, wkrótce poznał Julię i zaczęli się spotykać. Pochodziła z przeciętnej rodziny. Znała więc wartość pieniądza i jednocześnie nie dążyła do totalnej ekonomizacji wszystkiego na świecie.

Po ich ślubie okazało się, że mój syn ma bardzo poważną chorobę

Leczenie nie pomogło, a jedynie opóźniło efekt. Potrzebna operacja. To dużo pieniędzy, których nie dało się u nas zarobić. Synowa przejrzała stare numery telefonu w zeszycie i wyciągnęła numer swojego byłego szefa. Okazało się, że przyjaźnili się od dawna, ale komunikowali się niezwykle rzadko. Wyjechał, aby mieszkać i pracować w Wielkiej Brytanii. Po wysłuchaniu jej historii zaprosił Julię do pracy. Ponadto obiecał dać dobrą zaliczkę, której Kostek tak bardzo potrzebował.

Pewnego dnia, gdy Julia ciężko pracowała na leczenie mojego syna, upiekłam jego ulubione placki i postanowiłam przyjść wieczorem i przynieść mu je. Nie był sam. Towarzyszyła mu młoda, ładna dziewczyna. Gdy mnie zobaczyli, natychmiast zmienił wyraz twarzy i głupio zamknął przede mną drzwi. Cóż, po prostu cicho się odwróciłem i poszedłem do domu.

Następnego dnia zadzwonił do mnie syn i stanowczo poprosił, żebym nic nie mówił żonie. Powiedział, że to nic nie znaczy i kazał milczeć. Nie mogłam tego tak zostawić i pojechałam do niego znowu. Postawiłam mu warunek w te, albo wewte - ma nie marnować czasu i życia swojej wspaniałej żonie. Jestem ciekawa, czy syn pójdzie po rozum do głowy...