Weronika Rosati w ostatnim z wywiadów wyznała po raz kolejny poruszyła swoją historię. Szczerze przyznała, że cierpiała po tym jak została pobita przed wyjściem na bal. Jednak to, co później się stało przelało czarę goryczy.

Weronika Rosati - polska aktorka, absolwentka Lee Strasberg Theatre and Film Institute swoją karierę rozpoczęła od epizodów w polskich serialach. Wystąpiła między innymi w ,,M jak miłość". Jej debiut w filmie przypada na 2005 rok, kiedy to wcieliła się w rolę Dżemmy w ,,Pitbullu" Patryka Vegi. Ostatnio jest o niej głośno bynajmniej nie przez role aktorskie, które odgrywa.

Weronika Rosati w ostatnich miesiącach wypowiadała się w sprawie okrutnej przemocy, jakiej doznała z rąk swojego partnera. Wyznaje, że każdego dnia bała się, że zostanie znów pobita. W jednym z wywiadów wspomina o ciosie, który zapamięta do końca życia i jaki był skutek, gdy zaczęła głośno mówić o przemocy.

Celebrytka nie chciała dłużej kryć się z tym, jakiego cierpienia i upokorzeń doznała ze strony swojego byłego ukochanego. Jednak to nie było dla niej najgorsze. Po tym jak w końcu zdecydowała się na szczerość i zaczęła mówić o tym otwarcie, wszystko przyniosło odwrotny skutek.

Jak twierdzi Rosati znany warszawski ortopeda miał dopuścić się przemocy na niej tuż przed wspólnym wyjściem na bal, który był organizowany pod szyldem telewizji TVN. Jak wspomina, każde wymierzony cios był argumentowany bardzo błahym powodem.

Dostałam w twarz tak mocno, że upadłam na ziemię. Emocje były ogromne, ale szykowaliśmy się na duże wyjście, tam na nas czekano, liczono na naszą obecność. Oczywiście od razu też usłyszałam: "Bardzo cię przepraszam, to wszystko z miłości" - wspomina Weronika Rosati

Jak podkreśla, zaślepiona miłością uważała, że to jej wina, że partner tak postępuje, wstydziła się, żę tak ją traktuje.

Aktorka wyznaje teraz, że kilka miesięcy temu wyznała o przemocy domowej, której ofiarą się stała. Ku jej zaskoczeniu, szybko pożałowała, że w ogóle postanowiła podzielić się doświadczeniami i zwróciła uwagę na coraz bardziej powszechny problem.

Co się stało potem? Jej historia była na tyle niewygodna dla pracodawców, że postanowili jej nie zatrudniać. Co więcej, po publikacji posypały się telefony z informacjami, że dotychczasowe kontrakty wygasają.

W ten sposób straciła trzy kontrakty, a później nie otrzymywała żadnych propozycji współpracy. Przeszła przez piekło, a później nie tylko nie otrzymała wsparcia, ale nie znalazła zrozumienia ze strony opinii publicznej i pracodawców.

To było szokujące, że firmy, reklamodawcy, pracodawcy uznali, iż kobieta, która wyznaje, że jest ofiarą przemocy, jest "zbyt kontrowersyjna". Mimo tego, co przeżyłam, dziś zrobiłabym tak samo. Bo chciałam, żeby kobiety w sytuacji podobnej do mojej nie czuły się samotne. Bo sama długo milczałam. Złamana, z poczuciem winy i wstydu. Jak one. - dodaje aktorka.

Jak informował portal Kraj: WERONIKA ROSATI POKAZAŁA WIADOMOŚCI OBCIĄŻAJĄCE ROBERTA ŚMIGIELSKIEGO: „JEGO MECENAS KŁAMIE”

Przypomnij sobie: POWÓD SPORU ŚMIGIELSKIEGO Z ROSATI

Kraj pisał również o: ŚMIGIELSKI WNIÓSŁ AKT OSKARŻENIA PRZECIWKO WERONICE ROSATI: „BĘDZIEMY DOMAGAĆ SIĘ NIE KARY WIĘZIENIA, ALE PRAC SPOŁECZNYCH”