Zaczęliśmy razem chodzić do szkoły i mieszkać razem do 45 roku życia. Nigdy nie mieliśmy dzieci. Nie było czasu, a potem było już za późno. Ale zdecydowaliśmy, że to nie problem. Przecież nie tylko dzieci łączą pary. Żyliśmy dla własnej przyjemności.

A potem zauważyłam, że mój mąż zaczął za bardzo się pielęgnować. Wcześniej tak nie było. Nawet gdy chodził ze mną na randki, nie ubierał się i nie czesał w ten sposób. Kobieta zawsze czuje, gdy w życiu mężczyzny pojawia się kolejna.

Ja też to poczułam. Znalazłem w samochodzie flakonik damskich perfum. Były dowody, więc sięgnęłam do telefonu męża i tam zobaczyłam korespondencję z tą panią. I wiesz co? Dowiedziałam się, że mój mąż miał romans z mężatką. Byłam wtedy bardzo zła.

Postanowiłam, że nie tylko wybaczę mu zdradę...

Dowiedziałam się, kim jest jej mąż. Postanowiłam powiedzieć mu wszystko o jego żonie, ponieważ miałam na to dowód. Spotkaliśmy się, wysłuchał mnie uważnie.
Okazał się niesamowicie potężnym człowiekiem, wielokrotnie lepszym od mojego męża. Pomyślałam też, jaką głupią kobietą była, że ​​zamieniła swojego męża na mojego.

No cóż, potem spotkanie za spotkaniem i też zaczęliśmy romans. Wyobraź sobie, że mój mąż zdradza ze swoją kochanką, a ja zdradzam go z mężem tej samej kochanki. To jest jak w filmach. Ale najważniejszym wydarzeniem w tym wszystkim było to, że zaszłam w ciążę z tym mężczyzną.

A teraz nie wiem, co robić. Czy powinnam powiedzieć mężowi, że go zdradziłam i z kim, czy powinnam mu powiedzieć, że to jego dziecko? Albo powiedzieć swojemu kochankowi? Po co w ogóle to wszystko zacząłem…

O tym pisaliśmy: "Córka i zięć źle wychowują wnuczkę. Na początku próbowałem wpływać, ale teraz wolę ich nie widzieć"

Musiałam odmówić kontaktu z rodziną córki, bo po spotkaniu z nimi boli mnie serce.
W co zamieniają swoje dziecko? Nie chcą jej edukować. Zawsze wychowywałam córkę w surowości. Nie uczyniłam z niej księżniczki.

W efekcie wyszła z niej normalna kobieta, bez wygórowanych próśb i żądań, dziękuje za wszystko, nie przechwala się swoją pozycją, nie obraża ubogich. Byłam przekonana, że stała się dobrym człowiekiem. Jednak wraz z narodzinami wnuczki wszystko się zmieniło. Córka znalazła męża z zamożnej rodziny, jego rodzice mają pozycję w społeczeństwie, status.

Początkowo zaprzyjaźniliśmy się z moim zięciem, nie kręcił nosem, a potem z czasem zaczęłam zauważać, że coś jest nie tak. Kupili dla wnuczki tyle rzeczy, że mogliby ubrać jeszcze trzy z nich.

Ale to zrozumiałe - przy pierwszym dziecku chcę zapewnić wszystko to, co najlepsze. Odwiedziłam ich, pomogłam córce dojść do siebie po porodzie. Przez kilka lat nie było żadnych komentarzy. I wtedy zauważyłam, że zarówno zięć, jak i córka za bardzo rozpieszczają dziecko.

Wnuczka stała się kapryśna, zażądała noszenia jej w ramionach, ale nie robię tego, ponieważ jest już na to za duża. Lekarz powiedział im również, że musi więcej chodzić i się rozwijać. W tym samym czasie córka zawsze nosi wnuczkę w ramionach. Zarówno w domu, jak i na ulicy. Kiedy coś komentuję, ona nie zwraca na to uwagi.

Dziewczyna nie jest niczym zainteresowana, niczego nie potrzebuje. Ogląda tylko bajki i gra na telefonie. Jej rodziców nie interesuje nic. Im jest starsza, tym bardziej jestem przerażona. Gryzie, przeklina, pluje, wyzywa, walczy, rzuca rzeczami w ludzi.

Córka i zięć nie besztają jej za to zwierzęce zachowanie, nie komentują jej. Wszystko w jej zachowaniu rozczula ich i nie zauważają negatywów. Jeśli próbuję coś komentować, mojej córce się to nie podoba – uważa, że ​​jestem zbyt surowa dla wnuczki.

Popularne wiadomości teraz

Nie wiem, jak rozwiązać problem z mieszkaniem: „Mama nie chce sprzedać mieszkania, a siostra nie chce z nią mieszkać”

"Dobrze ci się synu żyje. Żona karmi cię pysznie, a mi naleśników nikt nie przygotuje. Wychowałam dzieci i jestem sama": płakała teściowa

Miejsce spoczynku Marka Perepeczki niezwykle martwi fanów legendarnego aktora. Wygląda na to, że nikt nie troszczy się o jego stan

Takie nieestetyczne plamki ma na ustach wielu z nas. W ten prosty sposób można sobie z nimi poradzić i pozbyć się na zawsze

Pokaż więcej

W końcu to jeszcze dziecko. Jednak wnuczka ma już 3,5 roku. Czas zabrać ją do przedszkola. Tylko jej rodzice uważają, że jest dla niej za wcześnie. Jest tam dużo obcych osób, jest zestresowana. Córka w końcu zaczęła zostawać.

Nie chcę brać w tym udziału. Nie odwiedzam ich i nie goszczę u siebie. Szkoda mi nerwów i sprzętów w domu... Wnuczka jest coraz gorsza, a gdy dzwonię, często to ona właśnie odbiera i nie przekazuje słuchawki nikomu z dorosłych. Już z tym nie walczę, a gdy córka będzie miała pretensję, że nie dzwonię, udostępnię jej wszystkie nagrania z nieudanych prób kontaktu. Wszystkie zniweczyła moja zepsuta wnuczka.