Teraz zamiast wdzięczności otrzymuję od niego tylko wyrzuty, że czegoś nie dałam... Kiedy rozwiedliśmy się z tatą Leszka, mój syn i ja musieliśmy się wyprowadzić i stłoczyć w małej klitce, którą odziedziczyłam po rodzicach. Przez kilka lat jakoś się dopasowywaliśmy do sytuacji i wszystko było w miarę dobrze, chociaż lokal był katastrofalnie mały.
Kiedy syn dorósł i chciał się ożenić, postanowił sprowadzić żonę do naszego domu...
Myślałam, że z biegiem lat będzie próbował się ode mnie odseparować, ale wręcz przeciwnie, świetnie czuł się pod skrzydłami mamy.
Na początku, kiedy dowiedziałam się o planach Leszka, byłam zdenerwowana. Wiedziałam, że to nie było dobre. W końcu nikt nie będzie miał spokoju życia w ciasnych kwaterach… Długo zastanawiałam się, co robić, aż w końcu zdecydowałam się wyjechać do pracy za granicę.
Przyjaciele od dawna dzwonią do Włoch, aby zaopiekować się starszymi bliskimi miejscowych. Chociaż praca była ciężka, dobrze się opłacała, więc w ciągu 3 lat bez problemu udało się odłożyć na jeszcze jedno mieszkanie, co w rzeczywistości zrobiłam.
Po powrocie kupiłam sobie skromną kawalerkę w spokojnej okolicy i zostawiłam drugą dla syna i synowej. Wydawałoby się, że problem rozwiązany. Ale teraz mój syn jest urażony, że nie dałam nowego mieszkania młodej rodzinie.
On i jego żona potrzebują więcej miejsca, bo wkrótce pojawią się wnuki… Cóż mogę powiedzieć, to moja wina, że wychowałam takiego egoistę… Nie obrażam się za jego wyrzuty.
Odpowiadam tylko, że na początek powinien ze mną współpracować, a potem mogłabym rozmawiać z nim o nowym mieszkaniu. Leszek w odpowiedzi tylko się denerwuje i znika na tygodnie, aż znowu czegoś ode mnie zacznie potrzebować. Oto podziękowania dla mamy…
Zerknij też tutaj: "Mój mąż zabrania mi komunikować z mamą. Mówi, że moja matka źle go traktuje, a ja do niej piszę, więc jestem po jej stronie"
Nie przegap tego: Otworzyłam serce przed moją przyjaciółką, a ona mnie zdradziła. Po naszej rozmowie cała wieś znała moje sekrety
O tym warto rozmawiać: "Postanowiłam pochwalić się córce mieszkaniem, które dla siebie kupiłam. Nie zareagowała tak, jak oczekiwałam"