Wszystkie te kłopoty sprawiały nam przyjemność, bo od dawna marzyliśmy o własnym gniazdku.
W miesiąc załatwiliśmy wszystkie niuanse związane z kontami osobistymi, mieliśmy internet i kablówkę, ale nie zdążyliśmy podłączyć domofonu. W zasadzie nie był nam potrzebny.
Raz musiałam iść do lekarza. Na męża nie było co liczyć. Nie mógł zająć się dziećmi, bo nie pozwolono by mu wyjść z pracy. Nie znałam dobrze sąsiadów, więc nie mogłam im powierzyć synów.
Moja mama wyjechała do domku letniskowego, więc musiałam pójść na ustępstwa — zwróciłam się o pomoc do teściowej. Powiedziałam jej, że muszę być w przychodni o 8:00, bo jest lista oczekujących do lekarza.
Moje dzieci są spokojne, więc byłam pewna, że nie będzie z nimi żadnych problemów. Generalnie mogły spać do 10, a ja planowałam wrócić wcześniej.
Teściowa posłuchała mnie i powiedziała, że będzie u nas o 7:45. Wstałam o 6:30, aby zrobić śniadanie dla wszystkich i doprowadzić się do porządku. Potem poszłam wziąć prysznic.
Kiedy wyszłam spod prysznica, Junior się obudził. I wtedy zadzwoniła moja teściowa.
- Poczekaj 5 minut, proszę. Skończę karmić Bartusia i zejdę otworzyć ci drzwi — powiedziałam.
- W porządku! - krzyknęła moja teściowa i odłożyła słuchawkę. Szybko nakarmiłam syna mieszanką i poszłam za teściową. Na dole nikogo nie było.
Zadzwoniłam do niej, ale nie było jej w okolicy. Musiałam zadzwonić do męża i zapytać go, czy wie, co się stało. Zadzwonił do niej, a potem oddzwonił do mnie.
- Mama powiedziała, że zmarzła czekając na ciebie i wróciła do domu.
Zaczęłam usprawiedliwiać się przed mężem, bo widziałam po nim, że jest na mnie bardzo zły. Rzuciłam mu nawet historię połączeń, żeby się upewnił, że byłam pod wejściem 4 minuty po jej telefonie.
A przecież na dworze jest wiosna. Jak można marznąć? 15 minut później wróciła teściowa. Postawiłam śniadanie na stole i zaczęłam się szybko pakować.
Historia górnika, którego odnaleziono żywego 17 lat po zawaleniu się kopalni
Twoje talenty są związane z datą urodzenia. Sprawdź swoje umiejętności
Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak
Doda pokazała odważne dziwne zdjęcie: futro na nogach, jej ciało jest prawie nagie
Gdy się ubierałam, oburzyła się, że nie będzie nam więcej pomagać. Przeze mnie zmarzła na kość i może się rozchorować.
Nie miałam czasu, by się o tym przekonać, więc nie zareagowałam na jej słowa. Ale ona wciąż mnie strofowała i powtarzała tysiąc razy, żebym już na nią nie liczyła.
Nie wiem, jak się powstrzymałam i nie zrobiłam awantury. Jak tylko wróciłam do domu, teściowa szturmem wyleciała z mieszkania.
I oczywiście nie zapomniała wspomnieć o tym, że więcej pomocy od niej nie dostaniemy. Och, to boli!
Dzięki Bogu, że dzieci trochę podrosły, więc teraz radzę sobie sama. W nagłych wypadkach zwracam się o pomoc do sąsiadów.
Z teściową w ogóle się nie komunikuję. Mój mąż sam ją odwiedza i czasami zabiera ze sobą dzieci.