Siedząc w kawiarni i rozmawiając o naszych problemach, zobaczyłyśmy miłego młodego mężczyznę zmierzającego do naszego stolika. Usiadł i chciał się z nami zapoznać.

Szczerze mówiąc, od razu mi się spodobał. Spojrzałam więc na niego z moją przyjaciółką i postanowiłyśmy powiedzieć, że nam to nie przeszkadza.

Rozmowa była bardzo interesująca, mimo że rozmawialiśmy o wszystkim. Moja przyjaciółka wypiła trochę za dużo, więc poszła do hotelu, żeby się przespać.

Kontynuowaliśmy rozmowę, trochę potańczyliśmy i facet zaproponował, żebyśmy poszli na spacer. Dokładnie tego potrzebowałam. Musiałam zaczerpnąć świeżego powietrza.

Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy powłóczyć się po mieście, śmiejąc się i kontynuując naszą rozmowę. Byliśmy tak pochłonięci rozmową, że nie zauważyliśmy, jak nastał poranek.

Waldek, bo tak miał na imię mój towarzysz, odprowadził mnie do hotelu i umówiliśmy się na ponowne spotkanie w tym samym miejscu wieczorem. Tak minął tydzień spotkań i rozmów.

Na naszym kolejnym spotkaniu czekał na mnie z bukietem, który mile mnie zaskoczył. Mężczyzna wyznał, że bardzo mnie polubił od pierwszego wejrzenia i chciał kontynuować nasz związek po wakacjach.

Moglibyśmy spróbować zamieszkać razem. Po chwili namysłu zgodziłam się. Po wakacjach przyjechaliśmy prosto do mnie i zaczęliśmy razem mieszkać.

Wszystko wydawało się w porządku do pewnego momentu. Pewnego ranka zadzwonił do mnie telefon.

W słuchawce zamiast słów powitania usłyszałam obelgi. Przerwawszy to, zapytałam, dlaczego jestem obrażana.

Na drugim końcu linii nie usłyszano moich słów i kontynuowano swoją wypowiedź. Okazało się, że dzwoniącą była żona mojego młodego mężczyzny.

Mają małe dziecko, a ponieważ skończyły im się oszczędności, postanowiła zadzwonić do innej kochanki swojego męża. Nie spodziewałam się usłyszeć czegoś takiego.

Oburzenie i uraza zaparły mi dech w piersiach. Nie mogąc wydusić z siebie ani słowa, odłożyłam słuchawkę. Ledwo powstrzymując łzy, czekałam na powrót mojego ukochanego z pracy.

Popularne wiadomości teraz

Z życia wzięte. Nastolatek nalegał, aby mama nie kupowała nic dla siebie za pieniądze z alimentów. Szybko pożałował

Miejsce spoczynku Marka Perepeczki niezwykle martwi fanów legendarnego aktora. Wygląda na to, że nikt nie troszczy się o jego stan

Nowe, zaskakujące informacje na temat stanu zdrowia córki Ewy Błaszczyk. Jest nadzieja

Jeśli coś takiego pojawiło się na paznokciach to marsz do lekarza. To objaw poważnych dolegliwości, nie można tego lekceważyć

Pokaż więcej

Byłam zdeterminowana, by dowiedzieć się od niego całej prawdy. Zaczęłam rozmowę "Na około".

Nasz związek zmierzał ku małżeństwu, więc postanowiłam zapytać go, czy nadszedł czas, abym poznała jego rodziców. Zaczął uchylać się od odpowiedzi, powołując się na fakt, że są w podeszłym wieku i nie wie, jak odbiorą taką informację.

Stało się jasne, że nie zamierza się do tego przyznać. Powstrzymując złość i chęć pobicia go, powiedziałam mu, że wiem o jego rodzinie.

Bez względu na to, jak trudne jest to dla mnie, chcę, żeby odszedł. Zniknął z mojego życia na zawsze.

Próbował wymyślić jakąś wymówkę, ale nie byłam zainteresowana. Naprawdę ciężko było się z nim rozstać. W środku miałam łzy.

Nigdy nie spodziewałam się, że tak bardzo pomylę się co do mężczyzny. Był taki pozytywny. Wszystko szło świetnie.

Poważnie myślałam o założeniu z nim rodziny. Teraz nie wiem, czy mogę otworzyć się przed kimkolwiek innym.