Normalni ludzie jej dziękowali, ale ci nieodpowiedni mieli z tym kłopoty. Kilka miesięcy temu wróciła do domu i spotkała sąsiadkę na półpiętrze. Irka wyglądała na przygnębioną, więc Renia zaczęła ją wypytywać, co się stało.
Kobieta skarżyła się, że opuścił ją facet. Zostawił ją samą z czwórką dzieci, które były chore i żebrały o jedzenie. Renia po raz pierwszy dała jej trochę pieniędzy i spakowała torbę z artykułami spożywczymi. Myślała, że to koniec.
Ale dwa dni później Irka znów przyszła do Reni, ale nie sama, lecz z dziećmi.
- Nudzi nam się w domu, możemy przyjść do ciebie?
Renia chciała odmówić, ale nie potrafiła. W ciągu pół godziny dzieci opróżniły lodówkę i splądrowały wszystkie szafki. Dziewczynie nie było żal jedzenia, ale najwyraźniej zdawała sobie sprawę, że matka specjalnie je tam przyprowadziła.
Przed wyjściem Irka ponownie poprosiła o pożyczenie pieniędzy. Suma była niewielka, ale dla Reni znacząca. Jeśli za pierwszym razem pomogła w dobrej wierze, to za drugim było to jak wymuszenie.
Sąsiadka przychodziła do domu Reni codziennie. Prosiła o pieniądze lub artykuły spożywcze, ale Reni nie podobała się taka samolubna przyjaźń.
- Daj mi tę sukienkę — powiedziała Irka.
- Przykro mi, ale nie.
- Żałujesz mi?
- Nie oddaję nikomu swoich rzeczy osobistych.
Irka prosiła o pieniądze. Prosiła o nie regularnie albo domagała się, żeby coś kupić. Podręczniki, ubrania, artykuły gospodarstwa domowego. Ale w końcu Reni skończyła się cierpliwość.
Pewnego dnia po prostu nie otworzyła drzwi. Ukryła się, gdy wróciła do domu i starała się pozostać poza zasięgiem wzroku. Ale nie mogła ukrywać się cały czas, więc skrzyżowała ścieżki z Irką.
"Mój ukochany jedyny syn chce mnie zostawić bez dachu nad głową": Nalega, abym sprzedała mieszkanie i pomogła mu rozwiązać problem mieszkaniowy.
Opowieść: Mąż mojej siostry wprowadził się do naszego mieszkania. Zaczął zachowywać się bardzo bezczelnie, a siostra go wspiera
Historia zdjęcia Marylin Monroe w worku po ziemniakach. Trudno uwierzyć, co kryje się za tymi fotografiami
Niesamowita fotografia zielonego psa podbija sieć. Znana jest przyczyna jego dziwnego wyglądu
- Dlaczego mnie unikasz? - zapytała Irka.
- Nie mam więcej pieniędzy. Jestem zmęczona utrzymywaniem was wszystkich — mamrotała Renia.
- Pomogłaś nam kilka razy, nie przesadzaj.
- Co tydzień dawałam ci kilkaset złotych. Jadałaś u mnie, opłacałam ci szkołę. Prawda?
- Boże, jakie to jest małostkowe!
- To twoja opinia. Ja umywam od tego ręce.
- Nie umiesz być przyjaciółką, dbasz tylko o swoje pieniądze. Gdybym miała pieniądze, podzieliłabym się nimi z tobą.
- Zwrócisz mi pieniądze, skoro jesteś taka hojna.
- Mam czwórkę dzieci. Mam na kogo je wydać!
- Cóż, to wszystko. To koniec naszej rozmowy.
Irka próbował odwiedzić Renię jeszcze kilka razy, ale ona nie otwierała drzwi. Wkrótce całkowicie się wyprowadziła — miała dość nękania przez sąsiadkę.