Po prostu potrzebuję kogoś, z kim mogłabym porozmawiać, bo nagromadziło się wiele emocji. Mamy z mężem po 23 lata. Poznaliśmy się na uczelni, spędziliśmy ze sobą trzy lata, a potem postanowiliśmy się pobrać.

Mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, ponieważ kredyt hipoteczny był dla nas nieosiągalny. Rok po ślubie zaszłam w ciążę. Przyszłe babcie przyjęły tę wiadomość spokojnie, chociaż myślałam, że będą szczęśliwsze.

W końcu to pierwszy wnuk. Jednak ta wiadomość została przyjęta jako coś oczywistego. Pracowałam do ostatka, bo zdawałam sobie sprawę, że nie mam na kim polegać, a mój mąż chwytał każdą okazję do zarobku.

Babcie obiecały nam pomóc finansowo. Mama kupiła nam łóżeczko. Nie takie, jakie chcieliśmy, ale jednak. A teściowa zafundowała nam nocnik. Tak, na czas dorastania. Po wypisie babcie zrobiły sobie zdjęcie z wnukiem i wyszły.

Ucieszyłam się, bo po porodzie chciałam odpocząć. Myślałam, że wrócą za kilka dni. Minął tydzień. Drugi tydzień. Nikt nie przyszedł. Mąż był w pracy, więc byłam sama z dzieckiem.

To było takie frustrujące. Były dni, kiedy płakałam z poczucia krzywdy i zmęczenia. Oczywiście czułam się urażona, że mamy moich koleżanek im pomogły, a moja mama i teściowa nie.

Odpowiedziały mi zgodnie, że mam dziecko dla siebie, a nie dla nich. Powiedziały, że spełniły swój obowiązek.

Tak, rozumiem. Ale to przecież ich wnuk! Czy nie czują przyciągania do dziecka? Musiałam więc zaakceptować ich wybór i żyć z nim.

Dziecko ma teraz sześć miesięcy. Jest bardzo aktywne. Czasami nie mogę nawet iść pod prysznic, bo nie mam go z kim zostawić. Muszę gotować i sprzątać z nim w ramionach, bo robi się marudny, jeśli zostawi się go samego.

Po prostu padam z nóg. Postanowiliśmy z mężem zatrudnić nianię. Nie mamy dodatkowych pieniędzy, ale potrzebuję przynajmniej kilku godzin odpoczynku. Podczas gdy niania będzie z moim synem, ja będę mogła się wyspać, zrobić porządki albo chociaż pójść do lekarza.

Od miesiąca boli mnie ząb. A u ginekologa nie byłam od porodu. Wiem, że razem z mężem pokonamy te wszystkie trudności. Jest bardzo dobrym człowiekiem, więc nic nie jest mu straszne.

Postaram się być dla niego idealną żoną, a dla naszego synka wzorową mamą. Ale nigdy nie wybaczę jego babciom ich obojętności.