Ale wydaje mi się, że jeśli ktoś popełnił błąd i mu się wybaczy, to po raz drugi nadepnie na te same grabie. W końcu ludzie nie zmieniają się po dorośnięciu, a moja córka chce, aby jej rodzice znów się dogadywali.

Kilka tygodni temu Kasia skończyła dwadzieścia trzy lata, ale nadal chce, żeby jej rodzice byli razem, bo tak według niej wygląda szczęśliwa rodzina.

Po odejściu mojego małżonka moja córka bardzo się obraziła, ponieważ miała wtedy zaledwie dwanaście lat.

Przez jakiś czas po rozwodzie byłam też smutna, bo myślałam, że nie poradzę sobie sama i bardzo trudno będzie mi utrzymać córkę, ale poradziłam sobie i teraz żyje mi się całkiem dobrze.

Nie zamierzałam prosić go o powrót, ponieważ po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że wolałabym nawet nigdy nie spotkać tego mężczyzny.

Było to jakieś osiem lat po naszym rozwodzie i zdecydował, że mimo wszystko może wrócić do domu. Ale nawet nie zapytał mnie, czy chcę, żeby wrócił do domu, czy nie.

Przez cały ten czas nigdy nie otrzymałam żadnych alimentów i nie byłam zaskoczona, ponieważ mój były mąż nie miał nawet pracy, ledwo wiązał koniec z końcem.

Niektórzy znajomi opowiadali mi o moim byłym, ale nie interesowałam się zbytnio jego życiem. Moja córka dorastała bez ojca, ale czasami dzwonili do siebie i Kasia ani razu nie powiedziała mi, że chciałaby sprowadzić ojca do domu.

Teraz gdy kończy studia, chce, aby jej rodzice znów byli razem, mimo że moja córka wyprowadziła się rok temu i mieszka sama.

Teraz córka ma chłopaka i podobno mają się pobrać, ale nie rozumiem, po co w takim razie prosić o sprowadzenie taty z powrotem do domu, skoro po ślubie córka w ogóle nie będzie się nim interesować. Mogę wreszcie spokojnie odpocząć na emeryturze i nie zamierzam wracać do przeszłości.

Prawdopodobnie byłemu skończyły się pieniądze, więc postanowił wrócić i myślał, że na niego czekam, chociaż jeszcze kilka lat temu zupełnie o nim zapomniałam.

Raz zapukał do moich drzwi, ale powiedziałam mu, że go nie wpuszczę, a moja córka obraziła się na mnie i nie odzywała się do mnie przez tydzień, bo nie chciałam pomagać jej ojcu, który przechodził trudny okres w swoim życiu.

Prawdopodobnie mój były już nastawił moją córkę przeciwko mnie, więc w jej oczach wyglądam jak zła i chciwa egoistka, która odmawia pomocy byłemu mężowi i ogólnie zabrała mu wszystkie pieniądze podczas rozwodu, chociaż nic w moim domu nie należało do niego.

Nie wiem już, jak wytłumaczyć Kasi, że on nie jest kimś, komu mogę zaufać, ponieważ nie daję już szans ludziom, którzy mnie zdradzają.

Jeśli mój były mąż zdradził mnie raz dawno temu, to nie znaczy, że to się nie powtórzy. Nigdy nie zapominam o swoich urazach i nie ufam ludziom aż tak bardzo.

Mam dość tego, że moja córka prawie codziennie mówi przez telefon, że chce, aby jej tata wrócił do naszego domu, ale kiedy zasugerowałam jej, że powinna sama go adoptować, natychmiast odmówiła.

Nie wyobrażam sobie życia z byłym małżonkiem, bo nic o sobie nie wiemy i to nie jest w porządku. Jesteśmy dorośli i powinniśmy sami decydować jak żyć, gdzie i z kim, a nie dostosowywać się do kogoś.

Skoro moja córka będzie miała teraz własne życie, to nie ma prawa mówić mi z kim mam żyć i komu mam wybaczyć.