Wiele osób mogłoby się zdziwić, ale właśnie w takim nastroju Walentyna oczekiwała przyjazdu wnuczki. Problem nie tkwił w samej dziewczynce, ale w jej matce. Synowa zawsze była ze wszystkiego niezadowolona.

- Czasami nie chcę zabierać wnuczki do siebie. - mówi Walentyna.

- To po prostu koszmar! Milion porad i zasad, a na koniec synowa i tak mi powie, że źle wychowuję jej córkę! Z kimś takim po prostu nie da się porozumieć.

Jakbym nie miała dzieci i nie wiedziała, co z nimi zrobić, żeby wyrosły na porządnych ludzi. Postanowiłam raz zrobić placki z dzieckiem. Tyle że nie poszło zgodnie z planem...

Do dziś miłość do wnuczki Ani pomaga przezwyciężyć wszystkie trudności. Sześcioletnia dziewczynka była prawdziwym, jak to się dziś modnie mówi, idealnym dzieckiem.

Dziewczynka jest poważna, uważna, rozsądna i dociekliwa. Uwielbiała odwiedzać babcię. W to sobotnie popołudnie zaplanowały wyjście do parku. Babcia miała kupić wnuczce lody. Miała zamiar kupić...

W programie żywieniowym synowej lody były jednym z niewłaściwych pokarmów. Mama dziewczynki była zwolenniczką zdrowego odżywiania i nie pozwalała na żadne słodycze, ciasta ani nic innego. Cóż, jej prawo.

Ale czy są dzieci, które w swoim życiu nie jadły lodów? Nawet latem w parku! Więc synowa, razem z dzieckiem, przyniosła własne produkty, które powinny być podawane dziewczynce.

Walentyna nigdy nie przestała być zaskoczona, ponieważ jej syn Andrzej praktycznie dorastał w ogrodzie warzywnym swojej babci. Teraz jest całkiem zdrowym i odnoszącym sukcesy mężczyzną.

Kiedy był dzieckiem, dostawał lody po wypieleniu wszystkich grządek. Takie było jego wychowanie! Teraz jest dość niezależny i pracowity. Synowa nie bez powodu wybrała go na swojego męża!

Kolejnym punktem złego wpływu na wychowanie jest angażowanie dziecka w pracę. Walentyna nie mogła zrozumieć, dlaczego Ania nie może posprzątać po sobie w domu przynajmniej zabawek, a podczas odwiedzin u babci radośnie zamiata.

Synowa była oburzona i powiedziała, że dziecko powinno odpoczywać, rozwijać się i cieszyć się życiem. Serwis sprzątający może posprzątać mieszkanie, a dziewczynka nie powinna czuć się jak służąca!

Jej zdaniem dzieci, przyzwyczajone do reżimu, wyrosną na sztywnych, nieciekawych, niekreatywnych i pozbawionych inicjatywy ludzi, bez przywództwa. Jeśli więc dziewczynka nie chce spać o 22.00, nie należy kłaść jej do łóżka. Ona sama wie lepiej, co robić.

Synowa miała ogromną liczbę różnych zasad. Nie sposób ich wszystkich spamiętać, trzeba je spisać. Walentyna próbowała wytłumaczyć synowej, że to nie jest najlepsze wychowanie, że nie warto tak postępować.

Tylko za każdym razem rozmowa kończyła się kłótnią. Babcia zdała sobie sprawę, że wnuczka coraz bardziej się od niej oddala.

Walentyna ponownie pomyślała o tym, że jest zmęczona byciem babcią, która nic nie może zrobić. W końcu jej stosunek do wnuczki nie jest przez nikogo doceniany.

Wszyscy uważają, że tak powinno być. I za każdym razem jej to wypominają. W rezultacie jej nastrój jest całkowicie zepsuty. Walentyna zadzwoniła do syna:

- Dzień dobry, chcę cię ostrzec, że w ten weekend nie mogę zabrać do siebie Ani. Źle się czuję, mam podwyższone ciśnienie...