Mamy najzwyklejszą pracę, dzieci i irytujących krewnych. Kłócimy się cały czas tylko z jednego powodu, a jest nim to, że moja żona zawsze wydaje dużo pieniędzy na swoich rodziców i przez nią czasami musimy oszczędzać na zakupach.

Mamy budżet rodzinny, który w zasadzie powinniśmy wydawać tylko na naszą rodzinę, jej krewni nie są tu w żaden sposób uwzględnieni, więc bardzo się denerwuję, gdy z naszego konta moja żona może odpisać ponad tysiąc złotych i przelać swoim rodzicom, którzy już żyją całkiem dobrze. Ale kiedy jej o tym powiedziałem, nazwała mnie skąpcem, który żałuje pieniędzy dla jej rodziców.

Nic bym nie mówił, gdyby od czasu do czasu dawała im stówkę, albo dwie, ale za każdym razem znikają z rodzinnego konta zbyt duże kwoty. Rodzice mojej żony mieszkają w innej części miasta i cieszę się, że nie widuję ich za często.

Rodzice żony nie mają tak niskiej emerytury, ale nie wiadomo dlaczego Maria wciąż wysyła im pieniądze, jakby żyli na skraju biedy. 

Ja mam bardzo dobrą pensję i jestem w stanie utrzymać rodzinę nawet sam, ale żona też dostała pracę po urlopie macierzyńskim, żebyśmy mogli co roku wyjeżdżać na wakacje i w ten sposób oszczędzamy pieniądze, które później możemy gdzieś wydać.

Czasami moja żona sama się dziwi, że nie zawsze starcza nam pieniędzy na coś w sklepie, chociaż dzień wcześniej mogła z łatwością wysłać połowę mojej pensji swojej mamie, ponieważ jej mama czasami chce wyjechać na wakacje za granicę.

Ja nigdy nie dawałem pieniędzy rodzicom, choć oni też narzekali, że nie mogą jechać nad morze, bo mają małą emeryturę. Poza tym ze względu na rodziców żony oszczędzamy na dzieciach i czasem są bez kieszonkowego.

Wydaje mi się, że jeśli chce w jakikolwiek sposób pomóc rodzicom, to powinna dawać im wyłącznie ze swoich, bo ja też chcę oszczędzać na wiele rzeczy, ale przez moją żonę z miesiąca na miesiąc mamy coraz mniej pieniędzy na koncie, choć staramy się oszczędzać na wakacje.

Oczywiście nie jestem przeciwny pomaganiu krewnym, ale zarabiam sześć tysięcy miesięcznie i mam nadzieję, że kiedyś zaoszczędzę na nasze wakacje z rodziną za granicą, ale moja żona ciągle bierze stamtąd pieniądze i nawet nie pyta mnie o zgodę.

Mam nadzieję, że moja żona pewnego dnia zrozumie, że nie można tak bezmyślnie dysponować pieniędzmi i nauczy się wydawać je we właściwy sposób.