Kupiliśmy ten domek przy szczęśliwej okazji. Zawsze ciągnęło nas do natury, więc zdecydowaliśmy się go kupić.

To była nasza szansa, aby spędzić trochę czasu poza miastem przynajmniej raz na jakiś czas.

W tym czasie moja mama była już emerytką. Planowała zabrać wnuki na całe lato na wieś i spędzić tam wakacje.

To był świetny pomysł, bo my z mężem pracowaliśmy bez urlopów. Wszyscy byli zadowoleni z naszego zakupu, z wyjątkiem krewnych mojego męża.

Moja teściowa mieszkała z najmłodszą córką, którą urodziła swojemu drugiemu mężowi. Natalia ma 19 lat i wiatr w głowie. Takiej łobuziary trzeba ze świecą szukać!

Teściowa często na nią narzekała, ale spełniała jej zachcianki i nigdy jej nie karała. Żądała, a matka spełniała wszystkie jej życzenia na pstryknięcie palcami.

Razem z Szymonem pomagaliśmy jego matce finansowo, ponieważ żyła bez męża. Jednak nawet z naszą pomocą nie mogła zaspokoić wszystkich pragnień córki. Chciała markowej sukienki, skórzanych butów, wakacji w Egipcie. 

W wiosce nie było nas miesiąc wcześniej, bo dzieci chorowały, a w pracy był nagły wypadek. Mój mąż tym razem kupił dmuchany basen dla dzieci, kupiliśmy artykuły spożywcze i przygotowaliśmy się na fajny weekend. W sobotę rano byliśmy już w drodze, aby zostać dłużej.

Kiedy podjechaliśmy, zobaczyłam pranie innych ludzi rozwieszone na linach. Na podwórku bawiły się dzieci. Ich rodzice również wyszli, słysząc hałas.

- Kim jesteście? - zapytałam zaskoczony.

- Mam do ciebie podobne pytanie — odpowiedziała kobieta.

Jak się okazało, moja teściowa potajemnie wynajęła nasz dom na całe lato, aby zebrać pieniądze na kolejną podróż swojej córki.

Nic nam nie powiedziała, bo miała nadzieję, że nadal będziemy siedzieć w mieście. Kiedy do niej zadzwoniłam, zaczęła robić nam wyrzuty.

Powiedziała, że zmusiliśmy ją do tego, ponieważ nie dajemy jej wystarczająco dużo pieniędzy.

Byłam zszokowana. Kto dał jej pozwolenie na dysponowanie naszą własnością? Mój mąż zażądał, aby zwróciła pieniądze lokatorom i ich eksmitowała, ponieważ moja matka miała przyjechać tu za dzień lub dwa na całe lato i zostać z wnuczkami.

Skończyło się na tym, że musieliśmy zwrócić pieniądze z własnej kieszeni, bo teściowa ich nie miała.

Mój mąż był tak wściekły, że ostrzegł swoją matkę:

"Nie dostaniesz ode mnie ani grosza". Nigdy nie sądziłam, że krewna jest zdolny do czegoś takiego dla kaprysów nastolatki.