Matka Leny była osobą z marginesu społecznego, a Lena była dobrą i miłą dziewczyną, zawsze mi pomagała. Traktowałam ją jak własną córkę.

Potem dzieci się zaprzyjaźniły, aż dowiedzieliśmy się, że Lena wkrótce zostanie matką. Byli wtedy młodzi i głupi, nie nadawali się na rodziców.

Nie nalegałam jednak na przerwanie. Kiedy matka Leny dowiedziała się o ciąży córki, wyrzuciła ją na ulicę, więc Lena przyszła do nas.

Dzieciom było ciężko, bo koledzy z klasy i nauczyciele wyśmiewali się z nich. Potem Kostek poszedł na studia, a Lena po porodzie opiekowała się dzieckiem, wnuczka została nazwana na moją cześć — Daria.

Tak żyliśmy, mój syn studiował, Lena wychowywała wnuczkę, a ja pracowałam i pomagałam młodym.

Lena starała się sama wykonywać wszystkie prace domowe, a kiedy ja wracałam z pracy, mieszkanie było zawsze idealnie posprzątane i ugotowane jedzenie. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak jej się to wszystko udawało.

Potem zaczęliśmy zauważać, że Kostek coraz rzadziej wraca do domu i poświęca mniej uwagi córce i ukochanej.

Wszystko pasowało do gustu syna: dom lśnił, jedzenie było przygotowane, a kiedy było trzeba, zawsze była przy nim kobieta. Widziałam, że Lena wszystko widziała i rozumiała.

Gdy mój syn wrócił do domu dopiero nad ranem, nie wytrzymałam i postanowiłam z nim porozmawiać.

Powiedziałam mu, że fakt, że on i Lena nie są małżeństwem, nie daje mu prawa do takiego zachowania wobec niej.

Syn wyznał mi, że związek z Leną to bzdura, po prostu przyzwyczaił się do niej, a jego ojcowskie uczucia się nie obudziły. Powiedział, że ma inną dziewczynę i chce się z nią ożenić.

Lena po usłyszeniu rozmowy rozpłakała się i zaczęła pakować rzeczy wnuczki i swoje. Ciężko było mi ją uspokoić. Nie ma dokąd pójść.

Nie wyszło, więc co teraz zrobimy? Jeśli mój syn zamierza się ożenić, co może zrobić? Nie może on tu dłużej mieszkać. Będzie musiał sam zarobić na mieszkanie.

Lena i Daria zamieszkają ze mną, a ja przekażę swoje mieszkanie wnuczce. A jeśli Lena znajdzie godnego mężczyznę, będę szczęśliwa. Przez lata stała się dla mnie jak córka.

To prawda, co mówią, że kiedy jesteśmy młodzi, robimy głupie rzeczy, ale czas stawia wszystko na swoim miejscu.