- Bo wtedy będziesz musiał oszczędzać pieniądze na spłatę kredytu hipotecznego! A jesteś jeszcze taki młody! Żyj i ciesz się życiem! - powtarzała nam moja teściowa.
Mój mąż Jarek i ja pobraliśmy się pięć lat temu. Rok temu skończył mi się urlop macierzyński i teraz razem pracujemy.
Przez wszystkie lata naszego małżeństwa mieszkaliśmy w jednopokojowym mieszkaniu mojego męża. Mieszkanie nie jest zbyt duże, więc chcieliśmy kupić inne.
Mój mąż ma też młodszego brata. Roman mieszka z mamą. Nie jest jeszcze żonaty, ale ma dziewczynę i zamierza się z nią ożenić.
Mój mąż był w stanie kupić własne mieszkanie, ponieważ jego babcia ze strony ojca zostawiła mu swoje mieszkanie.
Sprzedał mieszkanie babci, dołożył swoje oszczędności i kupił większe mieszkanie w centrum miasta. Stało się to rok przed naszym ślubem.
Nie miałam mieszkania, więc uzgodniliśmy z mężem, że kupimy wspólne mieszkanie z kredytem hipotecznym. Zdecydowaliśmy, że będziemy wynajmować mieszkanie mojego męża.
My zamieszkamy w mieszkaniu, które zamierzaliśmy kupić. Zamierzaliśmy spłacić kredyt hipoteczny pieniędzmi, które uzyskamy z wynajmu mieszkania Jarka.
Tak też zrobiliśmy. Udało nam się zaoszczędzić pewną sumę pieniędzy. Potem moi rodzice dołożyli pieniądze i zdecydowaliśmy się kupić mieszkanie.
I nagle moja teściowa powiedziała:
- "Po co ci to w ogóle? Mieszkaj w tym mieszkaniu!
Wiesz, dlaczego moja teściowa była temu przeciwna? Ponieważ uważała, że mój mąż powinien pomóc swojemu bratu kupić mieszkanie.
- Bo Roman nie odziedziczył tak jak ty. Roman ma pecha! - powiedziała teściowa.
Rzecz w tym, że Roman ma innego ojca. Ojciec Jarka już nie żyje, ale ojciec Romana wciąż żyje. Miał dwa małżeństwa od czasu rozwodu z teściową. Ma też dzieci. Więc Roman na pewno nie odziedziczy niczego.
Teściowa mieszka w centrum miasta w ładnym dwupokojowym mieszkaniu. Oczywiście mogłaby sprzedać swoje mieszkanie i kupić sobie i Romanowi mieszkanie jednopokojowe.
Na pewno nie w centrum miasta. Ale nie zamierza tego robić. Nie chce niczego zmieniać w swoim życiu.
Powiedziała Jarkowi:
- Lepiej kup bratu mieszkanie, jeśli masz dodatkowe pieniądze! A ja ci trochę pomogę z pieniędzmi!
Oniemiałam, gdy to usłyszałam. Oszczędzamy z mężem pieniądze na zakup nowego mieszkania, a moi rodzice również dają mi pieniądze. Moja teściowa chce dołożyć nam trochę pieniędzy, żebyśmy mogli kupić mieszkanie dla jej najmłodszego syna!
- Co to za bzdury? - Byłam oburzona.
- Przynajmniej nie musiałabyś spłacać hipoteki! Roman sam spłaci hipotekę! - powiedziała moja teściowa.
- A skąd weźmie na to pieniądze? Jak długo już nie pracuje? On już bardzo dziwnie pracuje! Pracuje przez trzy miesiące, a potem zostaje w domu przez sześć miesięcy! Z czego spłaci kredyt hipoteczny?! - Mój mąż był oburzony.
To prawda. Roman ma 24 lata. Rzucił studia po drugim roku i od tego czasu prowadzi bardzo dziwny tryb życia.
Pracuje przez trzy lub cztery miesiące. Potem przez tyle samo czasu szuka nowej pracy.
W każdym razie odmówiliśmy teściowej, a ona bardzo się na nas obraziła. Kupiliśmy mieszkanie z kredytem hipotecznym i dopiero wtedy poinformowaliśmy o tym teściową.
Nasze nowe mieszkanie ma dwa oddzielne pokoje, dużą kuchnię i salon. Teraz nasz syn ma swój własny pokój, a ja i Jarek mamy swój własny pokój. To prawda, nadal mamy bardzo mało mebli. Ale jesteśmy z tego zadowoleni.
- Wynajęliście już swoje mieszkanie? - zapytała moja teściowa.
- Tak, wynajęliśmy! Dlaczego pytasz?
- Szkoda!
Okazuje się, że Roman zamierza poślubić swoją dziewczynę, ponieważ ta jest w ciąży. Przez cały miesiąc Roman mieszkał ze swoją dziewczyną w domu teściowej.
Teściowa nie mogła znaleźć wspólnego języka z przyszłą synową.
- To niech zamieszkają w wynajętym mieszkaniu! - Jarek poradził mamie.
- Nie mogę ich teraz wyrzucić. Roman znowu nie ma pracy! Gdzie będą mieszkać?
Tak jak zawsze! Roman nie pracuje, sprowadził do mieszkania swoją ciężarną dziewczynę. I teraz teściowa musi ich utrzymywać.
Teściowa nie chce tego robić, więc postanawia pozbyć się złego syna i jego ciężarnej dziewczyny.
Chciała, żebyśmy pozwolili mu zamieszkać w naszym mieszkaniu. A jak wtedy będziemy spłacać kredyt hipoteczny — teściowa nie jest w ogóle zainteresowana.
Nie chce poświęcać swojego komfortu, chce dobrze żyć. Chce rozwiązać wszystkie swoje problemy kosztem najstarszego syna. Niedawno odwiedziła nas. Obeszła mieszkanie, obejrzała wszystko i powiedziała, że wszystko jest piękne.
- Szczególnie podoba mi się widok z okna! I tutaj powinniśmy postawić sofę! A między sofą powinniśmy postawić półkę! - powiedziała nagle moja teściowa
- Dlaczego? - zapytałam, wiedząc już, co wymyśliła moja teściowa.
- Cóż, jeśli przyjadę w odwiedziny i zostanę u was na noc. Gdzie miałabym spać?
- W porządku, mamo! Zadzwonię po taksówkę i zapłacę za nią! - Jarek roześmiał się.
Moja teściowa westchnęła ciężko.
Chciałaby zostać z nami tymczasowo, żeby nie kłócić się z przyszłą synową.
- Tu nie będzie regału! I kanapy też nie będzie! Ostrzegam cię przed tym, Jarek! Kupimy tylko dwa fotele, które nie będą rozkładane! Żebyś wiedział: twoja matka nie będzie z nami mieszkać! - Natychmiast powiedziałam o tym mężowi.
Roześmiał się i natychmiast się ze mną zgodził...