Jak przypomina portal "Goniec", Basia Sz. zginęła pod kołami autobusu w Katowicach. Jej wypadkiem żyła cała Polska. Narzeczony 19-latki postanowił opowiedzieć o tamtym feralnym wypadku i o tym, jak stracił ukochaną.
Narzeczony Basi Sz. opowiedział o feralnym sobotnim poranku
19-letnia Basia chciała rozdzielić sprzeczających się mężczyzn. Stanęła tuż przed maską autobusu. Kiedy kierowca ruszył znalazła się pod pojazdem. 31-letni kierowca nie zatrzymał się pomimo krzyków zrozpaczonego narzeczonego dziewczyny. Jak tłumaczy nie miał pojęcia, że kogoś potrącił. Uciekał, bo bał się o swoje bezpieczeństwo.
Łukasz M., narzeczony Basi rzucił się w pogoń za autobusem i dopiero po 200 metrach zatrzymał się przy ciele ukochanej. Świadkowie, którzy widzieli ciało dziewczyny wskazują, że było ono całkowicie zmasakrowane.
Z relacji Łukasza M. wynika, że wspólnie z narzeczoną bawili się w jednym z katowickich klubów. Kiedy czekali na przystanku zobaczyli, jak grupka osób napada na ich kolegę. Łukasz M. rzucił się mu na pomoc. Chłopak wdał się w szarpaninę, która zaczęła się toczyć na jezdni. 19-latka chciała ich rozdzielić - niestety tę decyzję przypłaciła życiem.
Łukasz M. stanowczo zaprzeczył, że ktokolwiek chciał się wedrzeć do autobusu. W programie "Uwaga! TVN" Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach wskazywała, że z analizy nagrań z momentu wypadku nie widać, aby osoby chciały biorące udział w ulicznej bójce byli zainteresowani kierowcą bądź pojazdem. Przedstawicielka prokuratury zwróciła również uwagę na fakt, że pojazd ruszył dość szybko.
31-letni kierowca przebywa obecnie w areszcie. Usłyszał zarzuty morderstwa 19-latki i usiłowania zabójstwa dwóch innyh osób. Grozi mu kara 25. lat więzienia lub dożywocie.
Co sądzicie o relacji Łukasza M.?
To też może cię zainteresować: Bronisław Komorowski nie ma wątpliwości, jak powinni zachować się politycy opozycji. Czy Szymon Hołownia zgodzi się ze słowami byłego prezydenta
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Lucyfer przejmuje kontrolę nad Europą. Termometry pokażą nawet 48 stopni. Będzie naprawdę niebezpiecznie