To było do przewidzenia już od kilku miesięcy. Nieustanna nagonka na parę książęcą reprezentującą hrabstwo Sussex skłoniła Harry’ego i Meghan do radykalnego kroku i niemal całkowitego wycofania się w sensie tytularnym z funkcjonowania jako członkowie rodziny królewskiej. Od teraz para zamierza żyć niemal jak normalni ludzie i funkcjonować między Wielką Brytanią a USA i Kanadą. Co najciekawsze, o ich decyzji przed ogłoszeniem nie miała zielonego pojęcia nawet królowa Elżbieta II, co czyni sytuację jeszcze bardziej niepokojącą! Wszyscy zastanawiają się, czy życie jako reprezentanci brytyjskiego dworu naprawdę było takie złe?

Sussexowie chcą zacząć żyć jak normalni ludzie. Szok w Wielkiej Brytanii

Na początku stycznia, Harry i Meghan wydali specjalne oświadczenie, w którym powiadomili poddanych, a jak się później okazało – cały brytyjski dwór z królową na czele – że rezygnują z uprzywilejowania i pełnienia funkcji jako para książęca. Choć do tej pory nikt nie wie, w jakim charakterze będą występować „wspierając Koronę”, ale jednomyślnie deklarują chęć zarabiania na siebie samodzielnie. Od lat we wszystkich krajach tzw. Commonwealthu toczy się dyskusja o sensowności utrzymywania brytyjskiego dworu z pieniędzy podatników. Właśnie z tej odwiecznej zasady chcą wyłamać się Harry i Meghan.

Okazuje się jednak, że oprócz szoku, jaki wywołała ta decyzja poddani zarzucają Sussexom hipokryzję i niekonsekwencję – choć nie będą już pełnić królewskich obowiązków to wciąż – z racji urodzenia Harry’ego i jego syna – będą zmuszeni do korzystania z tytułów i ochrony, która im przysługuje, a jest opłacana z publicznych pieniędzy. Nie da się ukryć, że rodzina królewska nie tylko generuje koszty, ale również je przynosi (liczy się, że nawet miliard funtów rocznie), więc decyzja Sussexów wpływa na wizerunek wszystkich Windsorów.

2019 rok był natrudniejszy dla Harry'ego i Meghan. Krytyka nie ustawała

Trzeba jednak przyznać, że poprzedni rok nie był łatwy dla pary. Pełnienie obowiązków królewskich przy jednoczesnej chęci życia niczym normalni ludzie okazało się niemożliwe. Młodszy syn Karola i jego żona byli krytykowani m.in. za konflikt z przyszłą parą królewską – Williamem i Kate, ciągła promocja zachowań proekologicznych przy przymusie korzystania ze zdobyczy techniki, które przyczyniają się do degeneracji środowiska. Brytyjska prasa nie miała litości, a tabloidy zaczęły szkalować ich z taką siłą, że Harry zaczął obawiać się powtórki z rozrywki – sytuacji ze swoją matką, Lady Di.

Właśnie Meghan dostała najmocniej – krytykowano ją niemal za wszystko: przekroczenie protokołu dyplomatycznego i królewskiej etykiety, niewłaściwy ubiór, opiekę nad synem, powtarzające się wizerunkowe wpadki. Harry nie wytrzymał i stanął publicznie w obronie żony, ale bezskutecznie, więc postanowił wytoczyć prasie szereg procesów, co nie spodobało się poddanym. Nie da się również ukryć, że wśród Brytyjczyków Meghan nie jest lubiana. Księżna jest non stop porównywana, jak łatwo zgadnąć na niekorzyść, do Kate Middleton, stawianej niemal na piedestał.

Wizerunkowo 2019 rok był dla Sussexów koszmarem i Harry, po długim zastanowieniu i przygotowaniu do konsekwencji swojej decyzji, powiedział dość.

Para wycofywała się coraz mocniej – najpierw wyprowadzka do Frogmore Cottage, potem przeniesienie biura daleko od Kate i Williama, a gdy narodził się Archie, Sussexowie nie przyjęli od królowej tytułu dla niego.

Para książęca postanowiła także wziąć przed Bożym Narodzeniem urlop i wyjechać na święta do matki Meghan. Tuż po Nowym Roku świat dowiedział się o decyzji dwojga, w tym sama królowa.

Elżbieta II, zaniepokojona sytuacją postanowiła zwołać w trybie natychmiastowym rodzinne zebranie, w którym w poniedziałek, 13 stycznia uczestniczyli – oprócz samego inicjatora - książę Karol, książę William, a także prywatni sekreterze wszystkich. Meghan na spotkaniu nie było.

Poddani skonfundowani oświadczeniem królowej w sprawie Meghan i Harry'ego

Królowa postanowiła finalnie wesprzeć Harry’ego i Meghan w tej trudnej decyzji. Zapewniła, że chciałaby, aby byli wciąż członkami rodziny królewskiej w pełnym tego słowa znaczeniu, jednak respektuje ich decyzję. Elżbieta II w oświadczeniu powiedziała, że nastał „okres przejściowy”, podczas którego Sussexowie będą przebywać w Kanadzie i Wielkiej Brytanii.

W oświadczeniu królowej widać nie tylko troskę o losy państwa, ale zwyczajnie emocje jako babci, która martwi się o przyszłość wnuka i prawnuka. Przez tekst przebija zrozumienie, że nastąpił w rodzinie królewskiej silny rozłam.

- Dziś moja rodzina odbyła bardzo konstruktywną dyskusję dotyczącą przyszłości mojego wnuka i jego rodziny – napisała w odezwie do Brytyjczyków królowa.

Popularne wiadomości teraz

Wróbel wpadł do okna, do mieszkania lub domu. Co oznacza ten znak

Kasia Tusk po raz drugi została mamą? Radosna nowina obiegła media

Sensacyjne doniesienia o jednej z uczestniczek programu „Kuchenne rewolucje”. Mroczna historia z Podhala

Para miała wyjątkowe dziecko o nieziemskich oczach

Pokaż więcej

Zdaniem mediów w UK, jest to najbardziej poruszające, emocjonalnie i osobiste oświadczenie wydane przez Elżbietę II, słynącą z opanowania, konserwatyzmu i pragmatyczności. Królowa została w ten sposób wrzucona w sytuację, która jest dla niej jedną z najtrudniejszych. Z jednej strony, musi troszczyć się o dobre samopoczucie swoich bliskich, a z drugiej o poddanych. Otwarta krytyka Harry’ego oznaczałaby pogłębienie kryzysu i potężną rysę na wizerunku monarchii, a na to królowa pozwolić sobie nie może.

Jak informował portal Kraj  TO BYŁO JEJ SŁODKĄ TAJEMNICĄ PRZEZ WIELE LAT. PROWADZĄCA „SPRAWĘ DLA REPORTERA” PRZEŻYŁA GORĄCY ROMANS Z POLSKIM MUZYKIEM

Przypomnij sobie  ZBULWERSOWAŁ SWOIM ZACHOWANIEM POLSKĄ OPINIĘ PUBLICZNĄ, DZIŚ TŁUMACZY PRZYCZYNY. KAMIL DURCZOK PRZYZNAŁ SIĘ DO WIELKIEGO PROBLEMU

Portal Kraj pisał również  W TAKI SPOSÓB KSIĄŻĘ HARRY ZAŁATWIŁ ŻONIE PRACĘ DLA WYTWÓRNI DISNEY. PODDANI ZBULWERSOWANI ZACHOWANIEM WNUKA KRÓLOWEJ ELŻBIETY II