W tę historię naprawdę trudno uwierzyć, jednak wydarzyła się naprawdę. Młoda 25-letnia Amerykanka Mary Cranick znalazła się w sytuacji bez wyjścia, gdyż w trakcie porodu jechała samochodem i wjechała w śnieżycę.  Gdyby nie pomoc watahy wilków nie doszłoby do szczęśliwego rozwiązania i narodzin syna młodej kobiety. W szpitalu okazało się, że dziecko jest w pełni zdrowe i waży 3,4 kg.

Mary miała ogromnie dużo szczęścia, jednak jej historia jest absolutnie unikatowa. Mieszkająca w niewielkiej miejscowości Talkeetna na Alasce 25-letnia sekretarka wracała z pracy, jechała samochodem i złapała ją straszna śnieżyca. M

Młoda kobieta była wówczas w 8. miesiącu ciąży i nie spodziewała się, że cała sytuacja skończy się narodzinami dziecka. W trakcie trasy, jej samochód zjechał z autostrady i wpadł w zaspę. Kobieta opuściła pojazd, a w tym samym czasie nadciąga ogromna śnieżyca. Mary udało się przejść do najbliższego miasta prawie 800 metrów i poczuła bóle porodowe.

Na ostatniej prostej skurcze bo już tak silne, że nie była w stanie iść dale. Udało jej się znaleźć miejsce, w którym było mało śniegu. Gdy tam trafiła, straciła przytomność z powodu bólu i lęku o swoje życie.

Gdy odzyskała świadomość wokół niej znajdowało się kilka wilków, które stały się położnymi i odbierały jej poród. Jeden z nich położył się pod nią tak, że jej głowa spoczywała na jego plecach. 9 innych osobników okrążało kobietę tak, by odgrodzić się od śnieżycy. Poród był niezwykle szybki, dziecko urodziło się po 20 minutach.

Wilki pomogły kobiecie nie tylko w trakcie akcji porodowej, ale jedna z wilczyc przegryzła pępowinę, a druga popchnęła nosem noworodka do matki, tak aby Mary mogła nakarmić chłopca. Kobieta poczuła się częścią stada, które zwyczajnie ochroniło ją i jej dziecko przed pewną śmiercią w śnieżycy.

Powiadomieni o sytuacji przyjaciele Mary znaleźli porzucony przez nią samochód i ruszyli w jej stronę. Gdy zauważyli stado wilków zaczęli strzelać, więc zwierzęta uciekły. W tej sytuacji znaleźli kobietę z noworodkiem opartą o drzewo.

Wilki z daleka obserwowały całą sytuację i sprawdzały, czy matka z dzieckiem będą bezpieczni. Jak później tłumaczyła dziennikarzom Mary jest pewna tego, że wilki nigdy o niej nie zapomną. Chłopiec, któremu nadano imię Bill ważył po porodzie 3,4 kg i Mary planuje spotkać się z wilkami, które uratowały jej życie.

Jak informował portal Kraj: JUŻ NIEDŁUGO DO NASZEGO KRAJU DOTRZE ZLATINA. BĘDZIEMY MUSIELI POŻEGNAĆ SIĘ Z PLANAMI NA MAJÓWKĘ W PLENERZE 

Przypomnij sobie: CZY TEGOROCZNA MAJÓWKA BĘDZIE PEŁNA SŁOŃCA? SYNOPTYCY SĄ JEDNOGŁOŚNI W SWOICH DONIESIENIACH

Portal Kraj pisał również: ZJAWISKO ASTRONOMICZNE, KTÓRE BĘDZIE MIAŁO OGROMNY WPŁYW NA NASZĄ PRZYSZŁOŚĆ. ASTROLODZY WIEDZĄ, CO SIĘ STANIE